LIBACJE TEAM CS 1.6

Jako, że trochę tutaj smętnie postanowiłem podzielic się z Wami moją historią z csem i myślę, że chyba każdy z Was ma jakieś powody, dla których to właśnie cs jest grą, którą wymieniacie jako swoje hobby. Zacznę może od tego, że  od małego dzieciaka zawsze pasjonowałem sie bronią i uwielbiałem gry o tematyce wojennej itp. Jednak nie jakieś kosmosy, lasery, statki kosmiczne. Takie rzeczy od razu mnie odpychały. Zdecydowanie wolałem klasycznego kałacha od jakiejś mega bazooki strzelającej rakietami we wszystkie strony. Moja przygoda z csem zaczęła się jak miałem jakieś 15-16 lat. Grałem przez ok 2 lata nieprzerwanie. Cały czas tylko ja i moje wyciszone m4a1:D Grałem raczej dla swojej własnej satysfakcji niż dla nagród. Grałem wiadomo raz lepiej raz gorzej i jakoś nie czułem potrzeby gry w jakimś klanie czy na turniejach. Frajdę sprawiało mi skasowanie kilku prostaków i to wszystko. Jednak trochę się w moim życiu pozmieniało. Wiadomo człowiek dorasta i ma inne problemy na głowie a nie tylko to, że dostał w łeb przez bramę na de_aztec'u. Poznałem dziewczynę, którą pokochałem i, z którą zamieszkałem. I razem z tą laską przyszły różne obowiązki do tego studia, praca, itp. I tak jakoś moja kariera w csie sie zakończyła. Jednak teraz postanowiłem wrócic do tego co kiedyś sprawiało mi tak wiele radości. Zastanawiacie sie pewnie co mnie do tego skłoniło. I powiem Wam, że miłośc mojego życia okazała się w nim tylko pewnym epizodem trwającym 3 lata i który chciałbym  w sobie wymazac jednak nie potrafię. Wrociłem do csa bo tak naprawdę nie miałem co ze sobą zrobic. Nie miałem do czego wracac. Studia zawaliłem, prace stracilem a miłosc odeszła z innym. Co byście zrobili na moim miejscu? Pewnie z rozkoszą odpalilibyście csa by poczuc raz jeszcze smak tego jak z AWP trafiacie w łeb jakiegoś cwaniaka z drużyny przeciwnej. Tak też i ja zrobiłem. Jednak najpierw postanowiłem wymierzyc sprawiedliwośc na serwerze zwanym ŻYCIE hehe. Pewnego wieczoru dowiedziałem się, że moja miłosc umowiła się z kimś na piwo i to zaledwie po tygodniu od mojej wyprowadzki. O godzinie pierwszej w nocy wjechałem jej do chaty przez okno (ona mieszka na parterze więc dałem radę) ściągnąłem z niej tego frajera i mu po prostu wpierd.... Wtedy sie wyżyłem na nim. Jednak teraz czuję, że nadal muszę się na czymś wyżywac bo to ciągle we mnie siedzi. Dlatego właśnie cs. Bo czuję satysfakcję jak jadę z innymi jak z gównem tak jak wtedy z tamtym kolesiem:D Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was za mocno. Jeśli macie jakiś powód, dla którego gracie właśnie w tą grę to śmiało piszcie. Trzeba tu wprowadzic powiew świeżości bo sam P@d@czk@ tego wszystkiego nie ogarnie:]